246. Homo Militaris
246. Homo Militaris

246. Homo Militaris

Wiedeń 7.6.2022

Cały blog jako eBook w formacie pdf.

Kiedy rok temu napisałem serię slładającą się z trzech artykułów Homo Hygienicus, Homo Libertatis i Homo Sapiens, nie wpadłem wtedy na pomysł, żeby napisać o innej grupie ludzi: o Homo Militaris.

To był koszmar! Powoli wracam do rzeczywistości. Dlaczego śnią mi się takie rzeczy? Muszę się z tym zwrócić do naszego psychola – posadzi mnie na kanapie i wszystko wróci do normy. Takie sny należy usunąć z programu. Jak można śnić o tym, że jesteś w sytuacji bez wyjścia? Żołnierz jest po to, by zabijać wrogów, a nie żeby sam był celem polowania. Tylko jakiś przygłup da się wpuścić w taką pułapkę – mnie to nie grozi. Jestem czujny!

Jak to powiedział major na szkoleniu? Nie ma sytuacji bez wyjścia. Są jedynie takie, które wymagają od ciebie byś natężył swoje szare komórki. Wyjście sam znajdziesz. I tak właśnie jest – po to mnie tyle lat szkolono, przeszedłem tyle trudnych ćwiczeń, żebym to ja był tym, który zakłada na wroga skuteczne pułapki.

Niech sobie tokują liberałowie i pacyfiści. Rozbrojenie? Doskonały pomysł, wróg tylko na to czeka byśmy byli słabi. Zawsze tak było, że silniejszy zwycięża. Kto zadecydował o wyniku pierwszej i drugiej wojny światowej? Przecież nie dziewczynka z kwiatkiem. Dość tych bredni, szkoda sobie zawracać tym głowę – lecz tylko siłą zwalczymy siłę i zadepczemy groby, gdy każą! Kto to powiedział? Nieważne, ktoś, kto wiedział o czym gada.

Dzisiaj będziemy mieli trudny dzień. Przyszły nowe czołgi od sprzymierzeńca zza oceanu. Musimy się sporo nauczyć, by w razie potrzeby dobrze je wykorzystać przeciwko wrogom. To są prawdziwe cuda, pełne nowoczesnej technologii. Szkolenie ma potrwać ponad miesiąc. Ku chwale ojczyzny!

Autor artykułu Marek Wójcik

One comment

Dodaj komentarz