1054. Wizja „globalnego zarządzania”
1054. Wizja „globalnego zarządzania”

1054. Wizja „globalnego zarządzania”

05.09.2025 r.

Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.

Ustalony po drugiej wojnie światowej podział świata zakończył się po upadku ZSRR. Tak przynajmniej mówi nam logika. Podczas gdy nowa Rosja borykała się ze wspieraną przez CIA mafią ery Jelcina, hegemonię na świecie przejęły Stany Zjednoczone. Nie mając praktycznie żadnej konkurencji, bez trudności przejęli kierowniczą rolę – pojęcie nadużywane dawniej przez ideologów sowieckich – nad światem. Powstał dwubiegunowy świat, w którym jednym dominującym biegunem stało się USA. Po drugiej stronie często przypadkowo wybrane kraje były ofiarami amerykańskich bomb.

Bomby były konieczne, gdyż tylko w ten sposób można było zaznaczyć druzgocącą przewagę walczącej demokracji. Nie trzeba też było nic konkretnego robić, by stać się przeciwnikiem imperium – wystarczyło nie wspierać go. Na zasadzie: kto nie jest z nami, ten przeciw nam. Generałowie z Pentagonu musieli pokazać jakiegokolwiek wroga – inaczej ich egzystencja stanęłaby pod znakiem zapytania. Wtedy właśnie pojawiły się takie określenia jak „oś zła”. Korea Północna, Iran – to były te złe kraje. Jednak zbyt silne, by w nie bezpośrednio uderzyć. Łatwiej poszło z Irakiem i Libią. 20-letnia „wojna z terroryzmem” zakończyła się w Afganistanie jeszcze gorzej niż totalna porażka USA w Wietnamie.

Taka sytuacja była sprzyjająca powstaniu trzem kolejnym imperiom. Pierwsze to Chiny. Postawiły na rewolucję ekonomiczną i wygrały. Tania siła robocza przyciągnęła tak wielu inwestorów, że dominujący dotychczas Zachód stał się jedynie rynkiem zbytu dla Chin. Jakkolwiek Chiny nie prowadzą polityki ekspansji, jak to robiły USA i ZSRR, jednak potęga militarna państwa środka stała się znaczącym elementem geopolityki.

Drugie imperium to Rosja. Kiedy Putin przejął schedę po nie zawsze trzeźwym Jelcynie, miał niezmiernie trudne zadanie, z którym świetnie sobie poradził. Szkoła szefa KGB, bardzo mu przy tym pomogła. Dzisiaj trzyma większość struktur władzy w silnych rękach i dzięki sankcjom Zachodu wszedł w całkiem nowe, dotychczas niewyobrażalne sojusze. Zarówno gospodarcze, jak i militarne. Powoli powstała silna konkurencja dla USA.

Istnieje także jeszcze jedno imperium, które rzadko bywa uwzględniane w geopolitycznych analizach, chociaż właśnie ono przewodzi w światowej polityce. To imperium dominuje dzisiejszą sytuację na świecie. Nie jest to żadne państwo. Można je przyrównać do gabinetu cieni – skrzętnie ukrywanej struktury nieformalnego wpływu na władzę w praktycznie wszystkich państwach naszego globu. Niektórzy nazywają tę siłę Deep State, inni określają je mianem bagna. Są też tacy, którzy utożsamiają z nim ruch globalistyczny.

Te struktury kształtowały się na świecie przez dziesiątki, a nawet setki lat. Wykorzystywano przy tym tajne stowarzyszenia wolnomularskie, sekty religijne oraz siłę pieniądza. To tutaj ukształtowała się grupa niesłusznie określana dzisiaj mianem „elit”. Warunkiem przyjęcia do takiego klubu była możliwość pełnienia w przyszłości ważnych stanowisk, posiadanie odpowiedniej ilości pieniędzy, by móc przekupywać inne wpływowe osoby oraz wspólnota interesów i bezwzględne posłuszeństwo wobec tego systemu.

W opublikowanym wczoraj artykule na UncutNews.ch: Chiny, Indie i Rosja zrewolucjonizują porządek światowy: Trump ignorowany i odizolowany, źródło czytamy:

SOZ, założony w 2001 roku, znajduje się w centrum tego rozwoju. Escobar podkreśla, że ​​organizacja, pierwotnie stowarzyszenie Rosji, Chin i państw Azji Środkowej, oznacza równość, suwerenność i walkę z terroryzmem, ekstremizmem i separatyzmem – zasadami znanymi jako „duch szanghajski”. Trzy miesiące po jego założeniu światem wstrząsnęły wydarzenia 11 września, a USA rozpoczęły „wojnę z terroryzmem”, która według Escobar miała na celu kontrolowanie Globalnego Południa. 24 lata później szczyt SOZ w Tianhans pokazuje, że Eurazja przejmuje prowadzenie.

Dobiega końca era amerykańskiej dominacji świata. Już nie będzie USA uszczęśliwiać inne narody, wprowadzając bombową demokrację made in USA. Czy nowe siły będą lepsze? Trudno powiedzieć. Na pewno będą działać inaczej. Chiny jak na razie nie narzucają swojej ideologii innym narodom. O tyle dobrze. Chiny to jednak także globalizm.

Podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy prezydent Chin Xi Jinping zaproponował nową inicjatywę „globalnego zarządzania”, opisując ją jako sposób na zbudowanie bardziej sprawiedliwych ram międzynarodowych we współpracy z innymi państwami. Czym różni się to od Agendy2030 ONZ?

Niebezpieczeństwo cyfrowej waluty banku centralnego polega na tym, że władze mogą nie tylko zabronić ci wydawania twoich cyfrowych pieniędzy, ale także otrzymywania wynagrodzenia przez cyfrowy portfel. Dziesiątki tysięcy Chińczyków stają się bezdomnymi. Ponieważ znajdują się na czarnej liście Systemu kredytu społecznego. Dlatego zabrania im się otrzymywania wynagrodzenia przez cyfrowy portfel WeChat, przez co pracodawcy nie chcą ich zatrudniać. Nie mogą znaleźć pracy, aby zarobić na życie. W końcu stają się bezdomni.
Źródło.

Także wielobiegunowy świat nie jest optymalnym rozwiązaniem. Może jest to kwestia tego, kto ma faktyczny wpływ na politykę tego świata?

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com

<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.

VCounter.de Besucherzähler

Dodaj komentarz