29.07.2025 r.
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
„Prawdopodobieństwo wojny z użyciem broni nuklearnej wynosi 100%… Zaplanuj ją, nadchodzi.” te słowa zostały wypowiedziane przez analityka finansowego i geopolitycznego Martina Armstronga. Można o tym przeczytać w artykule na globalresearch.ca: Okrzyk – Nadchodzi wojna nuklearna! „Wszystko to wymyślono, żeby cię przestraszyć”. Źródło.

Martin Armstrong kojarzy mi się z nazwiskiem aktora Neila Armstronga, który w Newadzie grał główną rolą w filmie science fiction Miękkie lądowanie na srebrnym globie. Pan Armstrong proponuje zapewne spekulantom na giełdzie, by wzięli pod uwagę w swoich inwestycyjnych planach także 100% możliwości wybuchu wojny atomowej. Budynki na Wall Street są zapewne przygotowane na uderzenie nuklearne.
W artykule Mit bomby atomowej pisałem o wątpliwościach związanych z użyciem bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki. Nie mam niezbitych dowodów na to, że to był jeden z pierwszych fake-ów na wielką skalę, ale są poważne poszlaki podważające oficjalnie przedstawianą wersję użytych bomb nuklearnych. W sierpniu 2016 roku Polska Agencja Prasowa napisała artykuł: Odległe skutki Hiroszimy nie tak tragiczne, jak się uważa.
„Większość ludzi, w tym wielu naukowców, odnosi wrażenie, że u ocalonych eksplozje spowodowały wyniszczające dla zdrowia skutki i bardzo wysoką zachorowalność na raka, a ich dzieci miały wysoki wskaźnik chorób genetycznych. […] Istnieje ogromna różnica pomiędzy owym przekonaniem, a tym, co rzeczywiście zostało stwierdzone przez naukowców” – powiedział Bertrand R. Jordan z uniwersytetu w Marsylii. W swojej analizie oparł się na trwających 60 lat badaniach niemal 200 tys. osób, które przeżyły wybuchy oraz ich dzieci.
Z badań wynika, że chociaż w populacji osób narażonych na promieniowanie jonizujące wzrosło ryzyko nowotworu, średnia długość życia ludzi, którzy przeżyli wybuchy w Hiroszimie i Nagasaki, zmniejszyła się jedynie o kilka miesięcy w porównaniu z nienarażonymi na promieniowanie rówieśnikami. Nie udało się także stwierdzić jakichkolwiek skutków zdrowotnych u potomstwa tych osób.
No to jak to jest z tymi bombami? Może jednak były to olbrzymie naloty z napalmem?

Żyjemy w świecie pełnym kłamstw, gdzie ludzie pozbawieni jakichkolwiek zasad dyktują nam jak mamy myśleć. Żyjemy w matriksie. Dlatego tak ważnym jest wziąć sprawy we własne ręce, sprawdzać, gdzie tylko to jest możliwe, wiarygodność przekazów narzucanych nam przez tych, którzy chcą jedynie „dobrze” dla nas. Pozostawienie tego, jak jest, siłą rzeczy doprowadzi do katastrofy.

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.