Ostrzeszów 30.05.2025 r.
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Wczoraj opublikowano na Report24 artykuł: Nauka jako broń: badacze klimatu przyznają się do ignorancji. Źródło.
Nauka o klimacie ma problem z uczciwością. Niedawny komentarz w renomowanym czasopiśmie naukowym Nature jest dobrym przykładem tego, jak polityczna pewność jest budowana z naukowej niepewności. W swojej analizie ryzyka związanego z huraganami autorzy Adam Sobel i Kerry Emanuel swobodnie przyznają, że wiele nie wiedzą – ale mimo to wzywają do podjęcia natychmiastowych działań.

Zapewne pamiętacie matematyczne modele wykorzystywane pięć lat temu między innymi przez „uczonych” z Uniwersytetu w Oxfordzie, służące sianiu strachu i paniki. Mowa była wtedy o eksponencjalnym wzroście „zachorowań” na jedynie słuszną chorobę. Takie modele mają swoje miejsce w badaniach naukowych, mogą być jednak z łatwością wykorzystane w celu szerzenia dowolnej propagandy. Wystarczy powiedzieć jak wtedy, że jeden chory zaraża dwie osoby – co może być prawdą w kilku przypadkach, ale z pewnością nie dotyczy wszystkich przypadków – wtedy te dwie zarażone osoby zarażają kolejno cztery następne i po dwudziestu takich cyklach mamy już ponad milion chorych.
Przypomina to paradoks liczby przodków. Skoro mamy dwie babcie/dziadków, czworo pra ośmioro prapra i szesnaścioro praprapraprzodków, mamy do czynienia z eksponencjalnym wzrostem i około 30 pokoleń wstecz, dajmy na to 1000 lat temu, musiałoby być na świecie 1 073 741 824 naszych protoplastów. Na całym świecie było wtedy jednak znacznie mniej ludzi. Oczywiście, że ten model tak nie działa z tej prostej przyczyny, że po kilku pokoleniach nasi przodkowie łączyli się z partnerami mającymi wspólnych przodków. Nie mogło być inaczej i z kazirodztwem nie ma to nic wspólnego. Nie każdemu się to spodoba, jednak wszyscy jesteśmy w jakiś sposób spokrewnieni – przynajmniej będąc członkami wspólnej grupy etnicznej.

Wróćmy do artykułu. Prawdziwym zagrożeniem dla społeczeństwa nie są siły natury, których w pełni nie rozumiemy, ale nauka, która poświęca swoją wiarygodność dla krótkoterminowych korzyści politycznych. Kiedy „nie wiem” staje się uzasadnieniem dla „musisz być posłuszny”, koniec racjonalnej debaty został osiągnięty.

Broń o nazwie „nauka” wykorzystywana jest w wojnie psychologicznej garstki spiskowców z całym światem. Dlaczego tylko garstki? Ponieważ ci, którzy nam komunikują wyniki „naukowych” badań, nie należą do spiskowców. Są to jedynie skorumpowane albo szantażowane marionetki, nie zawsze wiedzące komu służą. Do tej grupy możemy zaliczyć większość „ekspertów” telewizyjnych.

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.